*Następnego dnia *
Tę noc Katy spędziła u mnie , zasnęła dopiero około 2.30 , a wcześniej cały czas płakała . Sama nie wiem dlaczego on to zrobił Katy , wydawał się taki porządny , mówił ze ją kocha i ze nigdy nikomu już nie da jej skrzywdzić . No ale okazał się totalnym idiotą , lecz pomyślałam sobie ze muszę z ni porozmawiać . Może się dowiem jaki był powód tej że zdrady . ale to dopiero po spotkaniu z Niall'em .
Obudziłam się około 11.21 , wstałam , ogarnęłam się i zeszłam w piżamie na dół do kuchni . Na gorze w pokoju gościnnym spala Katy . Doszłam do lodówki by nalać sobie soku pomarańczowego do szklanki . Na gorze w pokoju gościnnym spala Katy . Wiec wszystko robiłam po cichu , lecz jak na złość gdy przechodziłam obok salonu przeszłam obok malutkiego stolika i zrzuciłam malutkiego szklanego słonika który się roztrzaskał na miliony malutkich kawałków .
-No Nie Tylko Nie To !! - Wrzasnęłam , zapominając ze Katy śpi .
-Co się stało ? usłyszałam zaspany lecz lekko zdenerwowany głos Katy gdy schodziła po schodach na dol zobaczyła ze plącze .
- Ej , co jest to tylko zwykły słonik , kupisz sobie drugi . - Tłumaczyła mi .
- Ty nic nie rozumiesz .. Ja ... Ja .. - Jąkała się i płakała.
- Ja dostałam to od ojca .. to znaczy to była moja jedyna pamiątka po mamie . Nie znałam jej , ponieważ zmarła jak ja się rodziłam , a ojciec mi to dal mówiąc ze mama prosiła żeby dać mi to jak będę mieć już 18 lat i żeby ci przynosił szczęście...
-Nie płacz , przecież zawsze będziesz mieć ją w tu ... - wskazała palcem na moje serce .
A ja otarłam łzy i posprzątałam resztki słonika , i poszłam na górę się szykować.
Wzięłam krótki prysznic , szybko wysuszyłam włosy , po czym założyłam na siebie czarne rurki , biała bokserkę i czerwona bejsbolowe a na nogi czerwone conversy . Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dol do Katy .
- I jak ? - zapytałam
- Super ! A gdzie się wybierasz ? - zapytała
- Idę coś załatwić na mieście . - skłamałam ale nie miałam czasu na 'przesłuchanie' .
- Aha no okey - odpowiedziała .
- Jak coś to zapasowe klucze są na półce w wazonie . - powiedziałam i pożegnałam się z przyjaciółka .
*Godzina 14 pod fontanna*
Podeszłam do fontanny , usiadłam na jej brzegu i czekałam na niebieskookiego blondasa była już 14.14 gdy zobaczyłam ze w moja stronę biegnie on ... W reku trzymał czerwoną różę .
- Przepraszam za spóźnienie - tłumaczył się i podarował mi różę oraz buziaka w polik .
- Nic się nie stało w sumie to nie czekałam tu zbyt długo ...
- To dobrze , to co do kawiarni ? -zapytał uradowany
- A możne się przejdziemy a później pójdziemy na kawę ? - zapytałam , a on przytaknął .
Tak szliśmy sobie w ciszy gdy nagle obydwoje zadaliśmy to samo pytanie " Opowiesz mi coś o sobie .? " na co wybuchnęliśmy śmiechem .
- To ty pierwsza, dziewczyny mają pierwszeństwo - powiedział okazując białe perełki
- No dobrze a więc ....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Komentujcie !!!!
-No Nie Tylko Nie To !! - Wrzasnęłam , zapominając ze Katy śpi .
-Co się stało ? usłyszałam zaspany lecz lekko zdenerwowany głos Katy gdy schodziła po schodach na dol zobaczyła ze plącze .
- Ej , co jest to tylko zwykły słonik , kupisz sobie drugi . - Tłumaczyła mi .
- Ty nic nie rozumiesz .. Ja ... Ja .. - Jąkała się i płakała.
- Ja dostałam to od ojca .. to znaczy to była moja jedyna pamiątka po mamie . Nie znałam jej , ponieważ zmarła jak ja się rodziłam , a ojciec mi to dal mówiąc ze mama prosiła żeby dać mi to jak będę mieć już 18 lat i żeby ci przynosił szczęście...
-Nie płacz , przecież zawsze będziesz mieć ją w tu ... - wskazała palcem na moje serce .
A ja otarłam łzy i posprzątałam resztki słonika , i poszłam na górę się szykować.
Wzięłam krótki prysznic , szybko wysuszyłam włosy , po czym założyłam na siebie czarne rurki , biała bokserkę i czerwona bejsbolowe a na nogi czerwone conversy . Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dol do Katy .
- I jak ? - zapytałam
- Super ! A gdzie się wybierasz ? - zapytała
- Idę coś załatwić na mieście . - skłamałam ale nie miałam czasu na 'przesłuchanie' .
- Aha no okey - odpowiedziała .
- Jak coś to zapasowe klucze są na półce w wazonie . - powiedziałam i pożegnałam się z przyjaciółka .
*Godzina 14 pod fontanna*
Podeszłam do fontanny , usiadłam na jej brzegu i czekałam na niebieskookiego blondasa była już 14.14 gdy zobaczyłam ze w moja stronę biegnie on ... W reku trzymał czerwoną różę .
- Przepraszam za spóźnienie - tłumaczył się i podarował mi różę oraz buziaka w polik .
- Nic się nie stało w sumie to nie czekałam tu zbyt długo ...
- To dobrze , to co do kawiarni ? -zapytał uradowany
- A możne się przejdziemy a później pójdziemy na kawę ? - zapytałam , a on przytaknął .
Tak szliśmy sobie w ciszy gdy nagle obydwoje zadaliśmy to samo pytanie " Opowiesz mi coś o sobie .? " na co wybuchnęliśmy śmiechem .
- To ty pierwsza, dziewczyny mają pierwszeństwo - powiedział okazując białe perełki
- No dobrze a więc ....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Komentujcie !!!!
A gdzie reszta????
OdpowiedzUsuńKotqu akcja się dopiero zaczęła, a ty już skończyłaś pisać?
Nie Mam Weny ..
OdpowiedzUsuńPoza Tym I Tak Nikt Tego Nie Czytał
I Uznalam Ze Bez sensu jest to całe opowiadanie ..
~ Katy . ; *
Jest genialne!!!
UsuńBędzie dobrze :)